Witajcie :)
Dzisiaj mam zaszczyt pochwalić się pierwszym ukończonym kocykiem dla bratanicy.
Biedna niunia czekała na kocyk ponad rok-aż wstyd się przyznać :(
Jednakże dotarliśmy do końca procesu twórczego, który nie był prosty, a trudności ciągle się piętrzyły-przeprowadzka, brak internetu, bunt komputera, a po drodze jeszcze wyjazd na wakacje i do Anglii.
Dzisiaj mam zaszczyt pochwalić się pierwszym ukończonym kocykiem dla bratanicy.
Biedna niunia czekała na kocyk ponad rok-aż wstyd się przyznać :(
Jednakże dotarliśmy do końca procesu twórczego, który nie był prosty, a trudności ciągle się piętrzyły-przeprowadzka, brak internetu, bunt komputera, a po drodze jeszcze wyjazd na wakacje i do Anglii.
Zdjęcia jeszcze cieplutkiego, świeżo wyjętego spod maszynowej igły kocyka-robione wieczorem przy sztucznym oświetleniu więc nie są najlepsze...
Teraz kocyk wędruje do prania żebym mogła wręczyć czysty i pachnący, a nie wyduźdany ;)
Zanim jednak wręczę swe dzieło małej pannicy, kocyk musi poczekać. Dlaczego? Mała pannica ma siostrę-mniejszą pannicę i żeby wojny nie było, muszą dostać kocyki jednocześnie. Więc kocyk zaczeka aż zrobię brata-kocyka i wtedy oba powędrują do nowych właścicielek :)
A tymczasem...zmykam coś jeszcze...wyduźdać ;)
Do następnego wpisu...
Piękny kocyk :)
OdpowiedzUsuńSłodka Hello Kitty :) Kocyk bardzo przytulaśny :)
OdpowiedzUsuńA jaki cieplutki ;)
UsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu-wkrótce prezentacja drugiego kocyka :)
UsuńKocyk wyszedł znakomicie :) Masz w rączkach fach!
OdpowiedzUsuńJaki tam fach w ręku...ile błędów popełniłam szyjąc ten kocyk...przede wszystkim wyszedł za mały-tysiąc razy liczyłam i mierzyłam a i tak wyszło źle, jeden kawałek materiału przyszyłam odwrotnie i źle wzór jest skomponowany...wymieniać bym mogła jeszcze długo...:P Ale dziękuję za miłe słowa :)
Usuń