Okoliczności sprawiły, że musiałam zrobić sobie trochę przerwy. Brak odpowiednich materiałów do wyszywania, w pobliżu żadnego sklepu nie mogłam znaleźć żeby się zaopatrzyć w to co potrzebne...pogoda sprzyjała bardziej spacerom niż wyszywaniu więc więcej przebywałam na dworzu niż w domu...później nastąpił przełom-znalazłam w Nottingham ogromny sklep dla hobbystów, gdzie kupić można chyba wszystko i do wszystkiego :) Zwiedzanie sklepu zajęło mi około godziny-był to tryb przyspieszony ze względu na mojego "Pana i Władcę", który jakoś nie bardzo mógł się odnaleźć między włóczkami, klejami, drutami, mulinami, materiałami i toną innych rzeczy :P Ale i on znalazł coś dla siebie na półkach z modelami do sklejania ;)
Ze sklepu nie wyszłam z pustymi rękami i mimo że moje zakupy były skromne, to wiem, że będę tam często zaglądać ;)
Niestety wycieczka do tego sklepu miała swoje następstwa...w głowie zaczęły pojawiać się pomysły na kartki okolicznościowe, nowe hafty, oprawę już wyszytych obrazków...było ich tyle, że spać nie mogłam-część pomysłów od razu rozrysowałam na kartce żeby niczego nie zapomnieć :P Ponieważ jestem w gorącej wodzie kąpana to chciałam wszystko na raz aż od samego chcenia byłam zmęczona...i w rezultacie musiałam wszystko rzucić, odpocząć i uspokoić myśli ;)
Przejdźmy zatem do sedna...
Ponieważ myśli są już uspokojone mogę dalej pracować nad ukończeniem Ufoka...czyli tytułowy "do znudzenia" klocek lego...
Oto efekt postępów...
Tyle było poprzednio:
Ze sklepu nie wyszłam z pustymi rękami i mimo że moje zakupy były skromne, to wiem, że będę tam często zaglądać ;)
Niestety wycieczka do tego sklepu miała swoje następstwa...w głowie zaczęły pojawiać się pomysły na kartki okolicznościowe, nowe hafty, oprawę już wyszytych obrazków...było ich tyle, że spać nie mogłam-część pomysłów od razu rozrysowałam na kartce żeby niczego nie zapomnieć :P Ponieważ jestem w gorącej wodzie kąpana to chciałam wszystko na raz aż od samego chcenia byłam zmęczona...i w rezultacie musiałam wszystko rzucić, odpocząć i uspokoić myśli ;)
Przejdźmy zatem do sedna...
Ponieważ myśli są już uspokojone mogę dalej pracować nad ukończeniem Ufoka...czyli tytułowy "do znudzenia" klocek lego...
Oto efekt postępów...
Tyle było poprzednio:
Przybyło tyle:
Wiem, że niewiele...ale co zrobić jak pogoda taka ładna :P
Ach te pomysły! :) Żyć nie dają!
OdpowiedzUsuńKażdy postęp jest dobry i tego się trzymajmy, a piękną pogodę trzeba wykorzystać ;) pozdrawiam
ale mega lego ludek :-) mam w domu wielkich fanów lego
OdpowiedzUsuńJa mam jednego fana klocków lego-stąd ten haft, który będzie wykorzystany na kołderkę dla młodego człowieka ;)
UsuńJest super! U mnie mniej :P Miłego wyszywania!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) każdy postęp cieszy bo ważne że jest :)
Usuń