Dawno o kocie nie było. W ogóle niewiele o nim było bo tylko, że zaczęłam. Bo i nie było czym się chwalić bo postępów żadnych. Jakoś ciężko mi się siada do tego kota-najchętniej smoka bym wyszywała ale harmonogram prac jest inny i trza się dostosować :P
Koniec końców, coś tam dziubnęłam. Szału nie ma...no ale co zrobię? No nic ;)
Koniec końców, coś tam dziubnęłam. Szału nie ma...no ale co zrobię? No nic ;)
Zawsze to coś... ja też się tak pocieszam :)
OdpowiedzUsuńCzasami takie pocieszenie nie daje pocieszenia -haft miał być gotowy na urodziny, które były w lipcu, później zdecydowałam że na Mikołajki ale raczej też się nie wyrobię...to może na...no właśnie, na kiedy i jaką okazję?
Usuń