W kwietniu zeszłego roku przywiozłam przecież pieska do domu-pisałam o tym TUTAJ i od kwietnia nic już o piesku nie pisałam. A przecież piesek urósł, niekoniecznie spoważniał, a do tego ma nowego kumpla ;)
Postanowiłam więc temat ten dzisiaj odświeżyć, żeby nie było, że psa na kotlety przerobiłam :P
Foty zatem...
Taka Sonia była kiedyś malutka...
Jak każde dziecię trochę rosła...
Chyba większa już nie będzie...w lutym skończy pierwszy roczek więc już raczej etap wzrostowy mamy za sobą...żeby tak jeszcze trochę spoważniała to by było fajnie, bo rozrabia ciągle tak samo, a czasem mam nawet wrażenie, że coraz gorzej :P
Tu się nieco potargała...:P
W listopadzie dołączył do nas nowy rezydent. Miał być na chwil kilka, do momentu aż właścicielka jego ogarnie swoje tam sprawy ale później-po długich dyskusjach, obserwacjach i wspólnej zgodzie, zapadła decyzja, że rezydent zostaje u nas na stałe. I tak oto mamy nowego członka rodziny MOPIKA
Mopik jest starszy od Soni, ma już 4 lata ale jest uroczym psiakiem. Lubi się tulić, spać na kolanach, pod kołderką, najlepiej jak najbliżej człowieka. I przyznaję bez bicia-niektórzy pewnie w tym momencie mnie zakrzyczą :P, ale rozpieściłam oba potwory i śpią ze mną w łóżku...zawsze mam dwa dodatkowe kaloryferki koło siebie :) Między sobą psiaki jakoś się dogadują...Sonia, jako młody urwis, ciągle Mopika zaczepia i prowokuje do zabawy, czasem się trochę pokłócą, ale na szczęście obywa się bez poważnych konfliktów :)
I taki mam o to zwierzyniec teraz, O!
Jest wesolutko z nimi :)
Pozdrawiam wszystkich zaglądających tutaj :)
Życzę miłego dzionka i duuuuużo słoneczka :)
Cudowne! Życie ze zwierzętami jest piękne!
OdpowiedzUsuńWspaniałe psiaki! Ja również uwielbiam zwierzęta i nie wyobrażam sobie bez nich życia.
OdpowiedzUsuńTwój synuś ma świetną czuprynę! :)
Super kanapowce!!
OdpowiedzUsuń