sobota, 30 kwietnia 2016

110) Lunch with a Toothpick- wielki powrót

Tak, tak 🙆
Dobrze widzicie...po rocznej przerwie powróciłam do mojego kolosa 😁
Od ostatniej publikacji postępów w grupie na Fb- która miała miejsce w kwietniu ubiegłego roku, nie składało się żeby wyszywać smoka-przeprowadzka, jeszcze mniej czasu na przyjemności, a później wyprawa do Anglii. Dopiero tutaj mogłam wyciągnąć go z ciemnego kąta i nieco ruszyć do przodu.
Na chwilę obecną postęp jest mizerny, a to za sprawą pójścia do pracy (niestety wakacje się skończyły i czas na wyszywanki nieco się uszczuplił), jednak chciałam pochwalić się Wam, że znów ruszyły prace nad smokiem i sukcesywnie będzie go przybywać 😁.
Tak więc...
Dla przypomnienia- tak ma wyglądać smoczysko za x lat jak go skończę :p

Tyle było rok temu:

Tyle narazić przybyło:

Następne spotkanie z smokiem nie wiem kiedy będzie ale myślę że niebawem 🔜 

czwartek, 28 kwietnia 2016

109) Co obejrzałam ostatnio...

NICZEGO NIE ŻAŁUJĘ

Wzruszający film przedstawiający życie słynnej piosenkarki Edith Piaf.
Jeżeli ktoś lubi słuchać jej piosenek (ja ją uwielbiam) powinien film zobaczyć, bo pokazuje jak rozpoczęła się jej kariera i jak zakończyła. Z chęcią obejrzałabym raz jeszcze ale przeraża mnie ilość zapłakanych chusteczek...:P





I tradycyjnie WSPANIAŁE STULECIE
Za nami odcinki 151-160 :)


wtorek, 26 kwietnia 2016

108) Aleksy Nikołajewicz Tołstoj "Droga przez mękę"

Książka ta wpadła mi w ręce przez przypadek. Przeczytałam i...muszę przyznać, że tytuł rewelacyjnie oddaje to co czułam podczas czytania :P

Za najwybitniejsze dzieło Tołstoja uznaje się trylogię Droga przez mękę (1922-1941), na którą składają się tomy: tom 1 Siostry, tom 2 Rok osiemnasty, tom 3 Pochmurny ranek. Trylogia ukazuje drogę rosyjskiej inteligencji do rewolucji, a jej swoistą kontynuacją jest wydana w 1937 powieść Chleb. Obrona Carycyna. Utwór ten, napisany pod wpływem aktualnych wydarzeń, to pochwała zasług Stalina.

*zamieszczone zdjęcia pochodzą z różnych stron internetowych


niedziela, 24 kwietnia 2016

107) Wycieczka do sklepu

Kto powiedział, że wycieczka do sklepu nie może być ciekawa?
W pewną sobotę kwietnia wybraliśmy się do sklepu dla hobbystów. Sklep jest 40 minut maszerowania od nas, więc czekała nas wycieczka przez miasto. Nauczona już by zawsze mieć aparat przy sobie-ruszyliśmy. 

Część drogi znam już na pamięć, więc początkowo nie było atrakcyjnie... Pod koniec trasy natrafiliśmy na miejsce, które odpowiada naszej łódzkiej giełdzie "samochodowej", na której można znaleźć wszystko (czyli targ różności wszelakich :P ).
Było już dość późno więc za wiele nie zobaczyliśmy ale...jedno miejsce było szczególne. Zajrzeliśmy na stoisko, na którym można było kupić odzież wojskową-mundury, koszulki, spodnie, plecaki-nowe i używane, rzeczy niezbędne podczas biwaku i masę innych rzeczy których przeznaczenia nawet nie jestem świadoma.
Co więc w tym miejscu było wyjątkowego?
Okazało się bowiem, że jest to też wystawa pełna historii...
Spójrzcie sami co mogliśmy tam zobaczyć:









W drodze powrotnej zauważyłam, że również stamtąd widać Wiatrak Greena :)


A obiad w Burger Kingu :P

czwartek, 21 kwietnia 2016

106) Jedzie pociąg z daleka, na nikogo nie czeka...

Lubicie jeździć pociągami? Ja uwielbiam-moje dziecko również.
Ale takich wydarzeń jak w filmie "Niepowstrzymany" nie chciałabym doświadczyć, ani być ich świadkiem...




Zwiastun filmu:






wtorek, 19 kwietnia 2016

105) J. Clavell "Król szczurów"

Zmieniamy nieco tematykę książkową.
Kto nie czytał, niech żałuje i prędko nadrabia ;)


W 1941 roku, 17-letni James Clavell, został wysłany na wojnę do Malezji. Przez wiele miesięcy ukrywał się w tropikalnej dżungli, żył w malezyjskiej wiosce.

Schwytany jednak przez Japończyków trafił do obozu jenieckiego Changi w pobliżu Singapuru. Ze 150 tysięcy więźniów, którzy tu trafili, przeżyło zaledwie 10 tysięcy. Pozostałych wykończyły głód i tropikalne choroby. Clavell przeżył. I właśnie to obozowe doświadczenie stało się kanwą jego debiutanckiej powieści - Króla szczurów. To książka o zachowaniu człowieka w sytuacji ekstremalnej. Ale nawet w piekle można być człowiekiem wolnym i zachować resztki godności - jak dwuznaczny moralnie amerykański kapral, nazywany przez współwięźniów Królem, albo jak kapitan Marlowe, literackie alter ego pisarza, zaznaczmy jednego z najpopularniejszych amerykańskich pisarzy, zwanego MR.

Ulubione cytaty:
- "Mężczyźni bez kobiet to tylko okrutny żart."
- "Zasada numer dwa: nie martwić się o nic, czemu nie można zaradzić".
- "Kto zaprzedaje duszę, ten z czasem za to płaci".
- "Trzeba kłamać żeby żyć.'
- "Mów o sobie po trochu za każdym razem, kiedy masz na to ochotę. to, kim lub czym jesteś, jest twoją prywatną sprawą, chyba że pragniesz podzielić się tym z przyjacielem. A przyjaciel nigdy nie pyta. Albo się zwierzasz z własnej, nieprzymuszonej woli albo wcale."

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

104) Wiosną kwitną kwiaty...

Wiosną wszystko budzi się do życia. I choć w Anglii już pod koniec lutego widziałam kwitnące żonkile i krokusy, u mnie na kanwie też jeden zakwitł niedawno :)






Kolory dobierałam samodzielnie z posiadanych przeze mnie w domu- narazie nie mogłam pozwolić sobie na szaleństwa zakupowe, trzeba było działać z tym co jest ;)

sobota, 16 kwietnia 2016

103) Zajączek wielkanocny

Jak wiecie, w kwestii robienia kartek okolicznościowych jestem bardzo początkująca...nawet nie raczkuje w tej materii...mimo to czasem jakąś kartkę zrobię-z różnym skutkiem. Tak było i na Wielkanoc.
Haft od dawna czekał na wykorzystanie (ha, nie on jeden :P ).
Malutki zajączek wyszyty był jakieś 6 lat temu...oczywiście z myślą o kartkach.

Zaczęłam nawet ją robić ale zorientowawszy się, że sknociłam sprawę już na wstępie, rzuciłam to w kąt, było to skuteczne rzucenie w kąt, bo chcąc kiedyś coś z tym zrobić, nie mogłam tego znaleźć. Szczęśliwie zajączek się odnalazł podczas pakowania rzeczy przed wyjazdem do Anglii. Przyjechał więc ze mną i miałam plan by naprawić to co zepsułam, a następnie posłać go w świat z życzeniami wielkanocnymi.
Naprawa szkód nie była jednak prosta bo okazało się, że nie mam żadnego pomysłu...
Z braku pomysłu i dostępnych materiałów powstało to:




Długo zastanawiałam się czy w ogóle to pokazywać...ale co mi tam! Raz się żyje :P
Kartka już u nowego właściciela-a do kogo poleciała? Do mojego synusia (nadmienię tylko, że jemu się podobała, a to najważniejsze ;) )

czwartek, 14 kwietnia 2016

102) Serialowo i nie tylko

Niezmiennie od dłuższego czasu, mojemu robótkowaniu towarzyszy serial "Wspaniałe stulecie".
Za mną odcinki 101-150.
Choć intryg jest mnóstwo, nie będę się tym razem rozpisywać na temat serialu bo musiałabym książkę napisać. Kto zainteresowany sam obejrzy ;) Ale dzieje się, oj dzieje :P



Nie ograniczam się jednak tylko do serialu...wieczorami i ambitniejsze dzieła oglądam :P
Tym razem obejrzałam...

METRO STRACHU
Czworo bandytów porywa pociąg metra. Ich przywódca /John Travolta/ domaga się okupu. W przypadku niespełnienia żądań porywacze grożą zabiciem zakładników. Jednak nawet w przypadku otrzymania pieniędzy ucieczka z podziemia będzie trudna. Denzel Washington wciela się w postać szefa ochrony, który będzie próbował udaremnić plany bandytów.






wtorek, 12 kwietnia 2016

101) "Dziewczyna i chłopak czyli heca na 14 fajerek"

Ponieważ lubię książki dla dzieci i młodzieży, to jeszcze przez chwilę zostanę w tym klimacie...
Dziś chcę przedstawić Wam książkę Hanny Ożogowskiej. 

Przesympatyczna opowieść o rodzeństwie, które choć nie bardzo na co dzień się potrafi "dogadać", to w trudnej sytuacji, nie chcąc rozgniewać ojca, wspierają się. W wyniku tego wsparcia zamieniają się w tajemnicy miejscami i jadą na wakacje w różne miejsca-Tomek zmuszony jest chodzić w sukienkach, a Tosia stara się udawać twardego chłopaka. 
Jak zakończy się ta historia? Jakich przygód doświadczyli? Jaką lekcję wynieśli z tej zamiany?
Przeczytajcie sami ;)


*zdjęcia pochodzą z różnych stron internetowych


poniedziałek, 11 kwietnia 2016

100) Do znudzenia...

Okoliczności sprawiły, że musiałam zrobić sobie trochę przerwy. Brak odpowiednich materiałów do wyszywania, w pobliżu żadnego sklepu nie mogłam znaleźć żeby się zaopatrzyć w to co potrzebne...pogoda sprzyjała bardziej spacerom niż wyszywaniu więc więcej przebywałam na dworzu niż w domu...później nastąpił przełom-znalazłam w Nottingham ogromny sklep dla hobbystów, gdzie kupić można chyba wszystko i do wszystkiego :) Zwiedzanie sklepu zajęło mi około godziny-był to tryb przyspieszony ze względu na mojego "Pana i Władcę", który jakoś nie bardzo mógł się odnaleźć między włóczkami, klejami, drutami, mulinami, materiałami i toną innych rzeczy :P Ale i on znalazł coś dla siebie na półkach z modelami do sklejania ;)
Ze sklepu nie wyszłam z pustymi rękami i mimo że moje zakupy były skromne, to wiem, że będę tam często zaglądać ;)
Niestety wycieczka do tego sklepu miała swoje następstwa...w głowie zaczęły pojawiać się pomysły na kartki okolicznościowe, nowe hafty, oprawę już wyszytych obrazków...było ich tyle, że spać nie mogłam-część pomysłów od razu rozrysowałam na kartce żeby niczego nie zapomnieć :P Ponieważ jestem w gorącej wodzie kąpana to chciałam wszystko na raz aż od samego chcenia byłam zmęczona...i w rezultacie musiałam wszystko rzucić, odpocząć i uspokoić myśli ;)
Przejdźmy zatem do sedna...
Ponieważ myśli są już uspokojone mogę dalej pracować nad ukończeniem Ufoka...czyli tytułowy "do znudzenia" klocek lego...
Oto efekt postępów...
Tyle było poprzednio:

Przybyło tyle:




Wiem, że niewiele...ale co zrobić jak pogoda taka ładna :P