Jakiś czas temu (w bardzo odległej przeszłości) zostałam poproszona o wyszycie kotka na rowerku. Zleceniodawczynią jest pewna młoda dama, z którą mieszkałam po sąsiedzku przez kilka miesięcy.
Plan mój był prosty-skończyć Citroena C3, doprowadzić ludzika lego do fazy końcowej i zabrać się za kociaka (miałam się wyrobić do końca lipca). O ile auto zostało ukończone, to cała reszta bardzo kuleje...
Postanowiłam więc dłużej nie czekać i rozpocząć pracę nad kotem. Ułożyłam również harmonogram działań by inne prace nie cierpiały (mam nadzieję że plan jest sensowny).
Jak więc wygląda wybrany przez młodą damę Hello Kitty?
Niestety nie posiadam zdjęcia gotowego haftu czy też jego symulacji, zamieszczam więc zdjęcie wzoru (znalezionego wieki temu, gdzieś w sieci):
Plan mój był prosty-skończyć Citroena C3, doprowadzić ludzika lego do fazy końcowej i zabrać się za kociaka (miałam się wyrobić do końca lipca). O ile auto zostało ukończone, to cała reszta bardzo kuleje...
Postanowiłam więc dłużej nie czekać i rozpocząć pracę nad kotem. Ułożyłam również harmonogram działań by inne prace nie cierpiały (mam nadzieję że plan jest sensowny).
Jak więc wygląda wybrany przez młodą damę Hello Kitty?
Niestety nie posiadam zdjęcia gotowego haftu czy też jego symulacji, zamieszczam więc zdjęcie wzoru (znalezionego wieki temu, gdzieś w sieci):
Materiał, który wykorzystałam już prezentowałam-gęstość 44xxx na 10 cm jeśli dobrze pamiętam. Powstanie gobelinek, a o jego wykorzystaniu zadecydujemy przy końcu wyszywania.
Postanowiłam, że ma być wszystko gotowe na 6 grudnia :)
Postanowiłam, że ma być wszystko gotowe na 6 grudnia :)
Bardzo ładny początek :) Miłego haftowania!
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Będzie śliczny obrazek :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń