poniedziałek, 2 lutego 2015

54) Słoiczek

Dzisiaj dostarczę Wam nieco rozrywki-gdyż sama też się uśmiałam ze swej..."kreatywności" :)
Kupiłam sobie klej...ale po kolei :P

Jakiś czas temu zrobiłam sobie mały hafcik, który wykorzystać chciałam do ozdobienia słoika. Osoby, które odwiedzały mnie na poprzednim blogu znają owieczki, a dla nowych gości przedstawiam je ponownie:


Nie miałam żadnej koncepcji gotowej aż do soboty. Oczami wyobraźni widziałam już gotowy słoiczek na robótkowe odpady. No ale materiałów był brak... Poleciałam więc na szybkie zakupy...do Tesco całodobowego-ale co się dziwić jak pomysł taki powstaje o godzinie 20.30 :P
No i po długich dylematach kupiłam klej...a dylemat polegał na wyborze kleju z dwóch jakie mnie interesowały...jeden był w dość dużym opakowaniu (nazwy oczywiście teraz nie pamiętam) i mógł być stosowany w technice decoupage i do wielu różnych rzeczy...no ale kosztował 30zł...drugi trochę mniejszy i nieco tańszy i też zastosowanie bardzo szerokie...pomyśłałam sobie: "przecież dużo kleić nie będę więc prędzej ten większy wyrzucę niż zużyję", no i kupiłam ten mniejszy :) A,co!
Dokupiłam jakieś tam aplikacje dla hobbystów, cienkopisy, pędzelki-nie wiem po co ale kupiłam :P
Szczęśliwa i zadowolona wróciłam do domu. I tu zaczął się bój o przetrwanie...
Pierwsza koncepcja ozdobienia słoika padła...zaczęłam główkować, myśleć no i niby wpadłam na alternatywę mego pomysłu...w końcu kupiłam rewelacyjny klej :P
Zaczęłam działać...i wcale proste to nie było. Późna pora i brak cierpliwości zaczęły dawać o sobie znać...namordowałam się strasznie ale, że uparta jestem owieczki znalazły swe miejsce na wieczku słoika...później tasiemka...o, zgrozo! po co mnie to było...kto mi kazał, tę durną taśmę jeszcze pchać do tego wszystkiego?! No i wyszło w rezultacie tak, że źle wyszło bo zakończenie taśmy jest z boku , a nie z tyłu...Żeby wszystkiego było mało no to jeszcze pierdyknęłam kokardki...kto bogatemu zabroni? :P
No i wieczko schnie :)
Czas na resztę słoika...opalona kartka na środek-żeby było na czym tytuł i datę nagryzmolić :P No i skoro kupiłam jakieś tam aplikacje, to też trzeba zrobić z nich użytek :P Zaczęłam przebierać w tych małych cudach: "To wykorzystam na kartkę dla mamy, to też, to też wykorzystam inaczej, to też będzie dobre na kartkę...O! To może być!"
No i rzutem na taśmę klapnęło kilka rzeczy na słoiku...
Zaczęłam szykować się do spania-bo już 3.30 w nocy była :P a słoik wysychał...
Później przymiarka wieczka do tułowia i...wieczko nie chce się przykręcić do słoika :P Ale co tam, szczęśliwa, że dobrnęłam do końca, nałożyłam wieczko i poszłam spać :)
W niedzielę wstaję i co widzę na stole? Widzę to:





Taką szkaradę stworzyłam w nocy :P Uśmiałam się po obejrzeniu tego w świetle dziennym jak nigdy dotąd :P I miałam go nie pokazywać ale doszłam do wniosku, że go pokażę-niech inni też się pośmieją :P 
Teraz już wiem, że z pomysłem należy najpierw się przespać, a tworzenie w nocy też raczej nie wychodzi na dobre :P Mądry Polak po szkodzie...
Faktem jest też, że nigdy w życiu nic takiego nie robiłam, jestem laikiem kompletnym w takiej materii i chyba czas najwyższy się podszkolić :P
Ten słoik będzie mnie straszyć dopóki go nie zapełnię, choć później i tak stanie w honorowym miejscu...ku przestrodze :P
Mam nadzieję, że kolejny słoik będzie lepszy :P

Wszelkie komentarze wręcz oczekiwane :P 
Miłego dnia-z uśmiechem na twarzy :D





5 komentarzy:

  1. Owieczki w każdym razie pozostały piękne :) A skoro robiłaś pierwszy raz, to wiele można wybaczyć :) Ja się jeszcze za takie ozdabianie wieczka nie brałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, sromotna to moja porażka na tym polu...muszę się dokształcić w tej materii ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię takich rzeczy robić wieczorem bo wiem, że rano będzie to wyglądało prawie całkiem inaczej :/ Miałam raz takie przejścia z kartką ślubną.
    Słoik tragiczny przecież nie jest :) Ja na pewno zrezygnowałabym z ozdabiania ścianek. Owieczki fajne i dumnie będą reprezentować słoiczek jakiś czas.
    Pozytywnie przede wszystkim! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak dla mnie słoik jest tragiczny...teraz zrobiłabym to zupełnie inaczej...no ale cóż...czasu nie cofnę :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Cicho tam, nie jest źle ;) Śmiesznie - to na pewno. Może tak miało być :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twe słowa :)