Zabieram Was dzisiaj na nietypową wycieczkę. Dlaczego nietypową? Otóż, idziemy na spacer na cmentarz.
Nie jedna osoba pomyśli pewnie, że jestem nienormalna-chodzić na spacer po cmentarzu jakby ciekawszych miejsc nie było...są, owszem, ale angielskie cmentarze mają swój niepowtarzalny klimat i urok. Różnią się od naszych polskich cmentarzy przede wszystkim wyglądem nagrobków. Nie miałam jeszcze okazji trafić na cmentarz współczesny, zabiorę was jednak na wycieczkę w miejsce gdzie chowani byli przede wszystkim uczestnicy I i II wojny światowej i od dawna nie dokonuje się już tam żadnych pochówków.
Nie jedna osoba pomyśli pewnie, że jestem nienormalna-chodzić na spacer po cmentarzu jakby ciekawszych miejsc nie było...są, owszem, ale angielskie cmentarze mają swój niepowtarzalny klimat i urok. Różnią się od naszych polskich cmentarzy przede wszystkim wyglądem nagrobków. Nie miałam jeszcze okazji trafić na cmentarz współczesny, zabiorę was jednak na wycieczkę w miejsce gdzie chowani byli przede wszystkim uczestnicy I i II wojny światowej i od dawna nie dokonuje się już tam żadnych pochówków.
Niebieska kropeczka to miejsce gdzie mieszkam i stąd doszliśmy do cmentarza generalnego, miejsca magicznego, pełnego historii i tajemnic.
Główne wejście na cmentarz znajduje się na Canning Terrace-z ronda Canning Circus.
*zdjęcie pochodzi z internet (bo zapomniałam zrobić sama )
Znajdowała się tam cmentarna stróżówka (budynek zabytkowy klasy II), zaprojektowana przez S.S. Rawlinson'a (architekt, 1809-1880), w roku 1836.
Po przeciwnej stronie cmentarza, od ulicy Waverly, jest drugie wejście.
Znajdowała się tam cmentarna stróżówka (budynek zabytkowy klasy II), zaprojektowana przez S.S. Rawlinson'a (architekt, 1809-1880), w roku 1836.
Po przeciwnej stronie cmentarza, od ulicy Waverly, jest drugie wejście.
Ścieżki biegną z południowego-zachodu na północny-wschód, przez 2/3 cmentarza.
Historia cmentarza jest dość zawiła ale w skrócie i małym uproszczeniu, wygląda to tak:
Cmentarz pochodzi z roku 1830, kiedy to cmentarze-głównie w miastach i miasteczkach zaczynały stawać się "zatłoczone". Zaczęły powstawać prywatne firmy zakładające cmentarze-jedna z takich firm wykupiła 12 akrów ziemi i uruchomiła dokonywanie pochówków. Zaletą było chowanie rodzin możliwie razem oraz pozostawienie miejsca na pochówek osób zubożałych. Już w roku 1923 zostało tu pochowanych przeszło 150 tysięcy ludzi. Powstały obawy odnośnie zagrożenia wynikającego z tak ogromnego zatłoczenia tego miejsca-wprowadzono więc zakaz dokonywania pochówków, z wyjątkiem bliskich krewnych osób już pochowanych.
Zarządzanie cmentarzem w kolejnych latach przekazywane było "z ręki do ręki"- raz był pod władaniem Korony, następnie Korona zrzuciła zarządzanie na firmę lokalną, odsprzedając im prawo własności za 1 szylinga (obecne 5 pensów czyli około 24 groszy). Sytuacja taka doprowadziła do znacznego pogorszenia kondycji cmentarza-zniszczone nagrobki, okoliczna zieleń nieokiełznana.
Po stronie cmentarza od ulicy Waverly mają miejsce groby wojenne. Początkowo miejsce to było zaplanowane pod pochówek weteranów wojny krymskiej i buntu Indian, w czasie I wojny światowej chowane były ofiary wojny, których liczba była bardzo wysoka ze względu na licznie powstające szpitale wojenne. W tym czasie zadecydowano by 129 mężczyzn pochować razem, pod ogromną, zbudowaną z białego wapienia płytą, na cokole, gdzie wyryte są ich nazwiska.
Dużo ludzi myśli, że lokalne cmentarze to miejsca, które należy omijać szerokim łukiem. Gdy jednak znajdziemy chwilę by przespacerować się cmentarnymi ścieżkami, będzie to wspaniała okazja by poznać historię miejsca, w którym się znajdujemy. Jest okazja by poznać historię ludzi żyjących w przeszłości. Można także nacieszyć oko fantastyczną architekturą nagrobków. To okazja do zadumy i uspokojenia własnych myśli.
Cmentarze mogą również odkryć przed nami smutne i przykre czasy, w których przyszło żyć ludziom. Dobrym przykładem są groby ubogich w Church Rock Cemetary...ale o tym już innym razem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twe słowa :)