W pierwszej kolejności słowo wyjaśnienia i przeprosiny...
Ciągle zapominam o tym nasmarować na fb ale...na jakiś czas jeszcze, musiałam odłożyć na bok wyszywanie mojego smoka. Jest to spowodowane kilkoma rzeczami...najważniejsze są dwa powody:
- w pierwszej kolejności muszę doprowadzić do końca szycie kocyków dla dzieci...o ile dwa pierwsze są już prawie gotowe, to trzeci (z ludzikiem lego dla mojego syna) jest w polu, a za dwa miesiące minie rok od rozpoczęcia prac. Dlatego też ludzik lego jest teraz najważniejszy i póki go nie skończę nie ruszam niczego innego (nie licząc małych haftów dla równowagi psychicznej )
- drugi powód to brak krosna hafciarskiego...mogłabym się obyć bez tego ale ciężko mi się wyszywa trzymając cały zwitek materiału. Poza tym zależy mi na równomiernym naciągnięciu materiału i takich tam, no wiecie ;)
Planuję więc zakup tego ustrojstwa w najbliższym czasie-czyli po ogarnięciu finansowo szkoły Juniora ;)
Ciągle zapominam o tym nasmarować na fb ale...na jakiś czas jeszcze, musiałam odłożyć na bok wyszywanie mojego smoka. Jest to spowodowane kilkoma rzeczami...najważniejsze są dwa powody:
- w pierwszej kolejności muszę doprowadzić do końca szycie kocyków dla dzieci...o ile dwa pierwsze są już prawie gotowe, to trzeci (z ludzikiem lego dla mojego syna) jest w polu, a za dwa miesiące minie rok od rozpoczęcia prac. Dlatego też ludzik lego jest teraz najważniejszy i póki go nie skończę nie ruszam niczego innego (nie licząc małych haftów dla równowagi psychicznej )
- drugi powód to brak krosna hafciarskiego...mogłabym się obyć bez tego ale ciężko mi się wyszywa trzymając cały zwitek materiału. Poza tym zależy mi na równomiernym naciągnięciu materiału i takich tam, no wiecie ;)
Planuję więc zakup tego ustrojstwa w najbliższym czasie-czyli po ogarnięciu finansowo szkoły Juniora ;)
A teraz przejdźmy do rzeczy...
Jak wskazuje tytuł notki, walczę z jeszcze jednym ufokiem...citroenem c3. Dość już się biedny należał w szafie, a i synuś coraz częściej o niego się dopytuje.
Kilka hafciarskich wtorków już na nim spędziłam ale muszę przyznać że jakoś powoli mi to idzie.
Przedstawiam fotograficzny skrót z przeprowadzonych do tej pory prac blacharskich ;)
Jak wskazuje tytuł notki, walczę z jeszcze jednym ufokiem...citroenem c3. Dość już się biedny należał w szafie, a i synuś coraz częściej o niego się dopytuje.
Kilka hafciarskich wtorków już na nim spędziłam ale muszę przyznać że jakoś powoli mi to idzie.
Przedstawiam fotograficzny skrót z przeprowadzonych do tej pory prac blacharskich ;)
Miejmy nadzieję że wkrótce wyklepię go całego ;)
Hej, a skad chwycilas ten wzorek? Chcialabym znalezc c2 :) Fajny!!! Dasz rade !!!! Tez mysle o krosnie..... I nie wiem jak sie za to wszytsko zabrac....
OdpowiedzUsuńWzorek wzięłam z gazetki "Hafty Polskie"...jakiś nr sprzed lat ;)
Usuńfajne autko :)
OdpowiedzUsuńoj ja sie tego smoka nie moge doczekac... :)
Ja też nie mogę się doczekać smoka ale muszę przynajmniej to auto skończyć. ..No i to krosno które ułatwiłoby mi wyszywanie...jeszcze trochę-liczę na to że już we wrześniu będę mogła pokazać postępy w smoku...
UsuńEeee tam krosno :P Zbędny wydatek ;) 30 lat daję radę bez krosna nawet z HAEDami 500x600 krzyżyków - zwijam materiał do lewej ręki i jest doskonale i idealnie naciągnięty :)
OdpowiedzUsuńTeoretycznie też daję radę ale zauważyłam że jednak moje ręce nie dają rady na dłuższych dystansach...poza tym jeśli chodzi o krosno to jest jeszcze taka sprawa że po prostu chcę je mieć. ..i już ;)
OdpowiedzUsuńTak czy siak-będzie krosno czy nie smok musi poczekać trochę jeszcze niestety...