Blidworth
Wieś (według Wikipedii :P ) w Anglii, w hrabstwie Nottinghamshire, w dystrykcie Newark and Sherwood. Leży 17 km na północ od miasta Nottingham i 189 km na północ od Londynu. Miejscowość liczy 4355 mieszkańców.
Szczegóły dotyczące miejscowości zostawiam na osobna notatkę.
Wiatrak
*zdjęcie pochodzi z internetu
*zdjęcie pochodzi z internetu
Wiatrak był punktem orientacyjnym przez wiele lat. Był pracującym wiatrakiem między rokiem 1816 a 1920, produkującym make dla mieszkańców wioski, co umożliwiało im wypiekanie własnego chleba. Później zaczął popadać w ruinę.
Wiatrak stoi na najwyższym punkcie wsi-można stad podziwiać widok na okoliczne ziemie i charakterystyczne punkty rozpoznawcze w sąsiedztwie-takie jak Katedra Lincoln i Zamek Belvoir. Miejsce to otoczone jest licznymi ścieżkami spacerowymi, przebiegającymi przez prywatne pola i laki (gdzie w większości pasa się konie). Ponieważ wiatrak stoi na prywatnej posesji, nie ma możliwości bezpośredniego dojścia by z bliska podziwiać jego okazałość (brakło mi odwagi by zapukać do drzwi właścicieli i o to zapytać).
Zbudowany na planie kola, z czerwonej cegły,trzypiętrowy, obecnie bez dachu. Na parterze znajdowało się dwoje drzwi oraz dwa otwory okienne. Powyżej cztery otwory okienne-z czego dwa na najwyższym poziomie. Pierwotnie okna były oszklone.
W roku 2013, grupa zainteresowanych osób, spotkała się by omówić możliwość udostępnienia wiatraka do zwiedzania, jako lokalne dziedzictwo. Grupa ta znana jest jako "MIŁOŚNICY WIATRAKA BLIDWORTH".
*zdjęcie pochodzi z Google Maps
*zdjęcie pochodzi z Google Maps
Zdjęcia znalezione w internecie (komuś udało się dotrzeć do samych murów):
Pięknie wyglądał w czasach swojej świetności...
OdpowiedzUsuńKiedyś wyglądał świetnie-smutne jest to że prywatny właściciel pozwala mu niszczeć kiedy obcy ludzia chcą dać mu drugie życie i udostępnić do zwiedzania...
OdpowiedzUsuńMiałam taką sytuację w Walii, weszłam na czyjąś posesję, tylko dlatego,że właściciel na niej był. Zrobiłam zdjecie ruinom wiatraka. Natomiast wiele razy zwyczajnie nie miałam odwagi pukać do drzwi wiatrakowych właścicieli i czaiłam się z ukrycia z robieniem zdjęć.
Usuń